7 września, 2021
Black Hole, Charles Burns – RECENZJA
Udało się Burnsowi zbudować mroczny klimat. Taki wilgotny, ciemny, nawet trochę obrzydliwy. Czuć go starym filmem na VHS, Lovecraftem, czasem voodoo czy innym bagiennym strachem. Grasują w nim nieokreślone siły, rozpychają się wykręcone moce, a sielankowy krajobraz przedmieść tylko je podkręca.