„Zbieranie kości”, Jesmyn Ward – RECENZJA

Idzie po nich huragan, ale nie to się teraz liczy. Ward uprawia wiwisekcję codzienności zżytego rodzeństwa: odmalowuje kilkanaście dni ich życia godzina za godziną. Autorka "Zbierania kości" nie chroni nas przed chropowatością istnienia, nie omija kłopotliwych myśli, a wręcz rzuca nas na pożarcie pozbawionej złudzeń doczesności.

„Żółty dom. Wspomnienia”, Sarah M. Broom – RECENZJA

Oto wspomnienia z życia na amerykańskim południu, na brzegach Missisipi, na rogatkach miasta jazzu i słynnego Mardi Gras. Sarah Broom zabiera nas do wschodniej dzielnicy Nowego Orleanu, by opowiedzieć o miejscu, w którym wychowała się wraz z licznym rodzeństwem.