„Żółty dom. Wspomnienia”, Sarah M. Broom – RECENZJA

Oto wspomnienia z życia na amerykańskim południu, na brzegach Missisipi, na rogatkach miasta jazzu i słynnego Mardi Gras.

Sarah Broom zabiera nas do wschodniej dzielnicy Nowego Orleanu, by opowiedzieć o miejscu, w którym wychowała się wraz z licznym rodzeństwem. Rodzinny portret odmalowany jest płynnie, lecz nie do końca barwnie. „Żółty dom” jest uszyty ze szczegółów wyciągniętych z pamięci i starych zdjęć. Wiemy, jak wyglądają kąty tytułowego domu, zasłony w salonie, sukienki sióstr i szczegóły ulicy, ale nie poznajemy wcale głębi charakterów jego mieszkańców. Jest w tej narracji coś beznamiętnego i jednostajnego. Cechuje ją niska temperatura, brak wykrzykników. Książkę czyta się bardzo dobrze, ale, zwłaszcza na początku, nie opuszczało mnie wrażenie, że jej ton przypomina składanie zeznań, a nie zwierzanie się kartkom papieru. 

Z drugiej strony, to właśnie dom, a nie poszczególni domownicy, jest tu najważniejszy. Broom opisuje go z sentymentem i ciepłem, ale koncentruje się przede wszystkim na kompleksie, jaki rodził, na uczuciu wstydu, które generował. Mówi nam to niejedno o życiu czarnoskórej rodziny na zapadającym się gruncie osuszonych bagien nieopodal największej rzeki Luizjany. („Miejsce, w którym śpimy, mówi wiele o pozycji, jaką zajmujemy w świecie”).

Spomiędzy wspomnień wyłania się w ten sposób Nowy Orlean, ale nie na tyle, byśmy mogli go poznać w całości. Bohaterowie poruszają się  po swoim wycinku miasta, wiec nie mamy wielu okazji, by wyjrzeć ze jego winkle. Zmienia się to dopiero pod koniec książki, kiedy autorka relacjonuje  współczesny rozdział swojego życia i dotyka gorzkich konsekwencji huraganu Katrina. Wtedy czujemy też więcej emocji i śledzimy więcej osobistych wynurzeń. 

I tu dostrzegam plus: autorka odrywa się od mitologii miasta, zrywa z kliszami, które narzucają sposób opowiadania o Nowym Orleanie. Zwyczajne życie odbiega od wizji pożądanej przez turystów i obcych. Jest, jakie jest. I myślę, że właśnie to nadaje wyraz tej książce.

Sarah M. Broom, Żółty dom, Wydawnictwo Agora 2020, tłumaczenie Łukasz Błaszczyk

Brak komentarzy

Skomentuj