„Moja znikająca połowa”, Britt Bennett – RECENZJA

Historia bliźniaczek i ich córek to opowieść o zerwanych więziach rodzinnych i poszukiwaniu własnej tożsamości. Dwie czarnoskóre kobiety, ale tak jasne, że można wziąć je za białe, wybierają odmienne drogi życia. Obie podążają za własnym sumieniem, czego konsekwencją jest krystalizowanie się dwóch niezależnych osobowości. Bohaterki Bennett muszą jednak budować własne ja w obrębie granic wyznaczonych przez przynależność rasową i płeć. Każdy ich ruch jest w jakimś stopniu zdeterminowany przez to, jak oceniają swoje możliwości i szanse w kontekście narzucanych ról społecznych.

Ich losy zarysowane są niesymetrycznie: autorka nadaje im przeciwne cechy charakteru, zmusza je do podejmowania rozbieżnych decyzji i wybierania skrajnych wartości. W efekcie jeszcze wyraźniej widzimy, że niezależnie od wszystkich różnic kobiety nie są w stanie uciec przed konstruowaniem samych siebie bez myślenia o rasie. Idąc tym tropem, łatwo dojść do wniosku, że życie w kraju nierówności, a takim jest opisywana Ameryka, oznacza powszechne oddychanie powietrzem skażonym podziałami. Ta opresyjność niewidzialnej przemocy poraża bardziej niż opis pobicia niewinnego człowieka. Myślę, że właśnie to sprawiło, że „Moja znikająca połowa” odniosła taki sukces za oceanem, zwłaszcza że można odczytywać ją również przez pryzmat nienachalnego feminizmu, trafić na zgrabnie poprowadzony wątek nienormatywności płciowej i spotkać bohaterów spoza literackiej kalki.

Co istotne, na kartach powieści nie stykamy się wcale tak często z brutalną segregacją, a raczej zderzamy z konsekwencjami życia z nieustannym poczuciem jej istnienia, czyli mentalnością zrodzoną z obaw i niesprawiedliwości. I to jest najciekawsze w tej książce, bo sama historia, choć płynna i zwarta, nie przyprawia o rumieńce czy szybsze bicie serca. Gdyby pominąć silny wydźwięk społeczny, zostałaby nam dość zwyczajna powieść obyczajowa o rodzinie, rozłące, wychowywaniu dzieci i bagażu niesionym przez kolejne pokolenia.

Książka "Moja znikająca połowa" leży na stole

„Moja znikająca połowa”, Britt Bennett, Wydawnictwo Agora 2020, tłumaczenie: Jarek Westermark

Brak komentarzy

Skomentuj