„Niewidzialne kobiety”, Caroline Criado Perez – RECENZJA

Stworzona z żebra mężczyzny, zależna od wspaniałego łowcy, ignorowana i nieodpowiadająca normom – kobieta.

Buntująca się wobec powyższego podsumowania Caroline Criado Perez napisała książkę, która metodycznie udowadnia, że kobiety są dyskryminowane we wszystkich dziedzinach życia. Przesada? Niestety nie.

Cichy ucisk to m.in. lekceważenie pracy niezarobkowej kobiet, nieuwzględnianie nas przy tworzeniu algorytmów, na których oparte są nowe technologie, wykluczanie z badań klinicznych, zapominanie o naszych potrzebach przy projektowaniu (infrastruktury miejskiej, sprzętu specjalistycznego, pojazdów, ubrań itp.), czy ignorowanie zagrożeń i potrzeb związanych z płcią biologiczną. Dodajmy do tego niższe zarobki, straty związane z macierzyństwem (choćby krótszy staż pracy i mało opłacalny macierzyński), a nawet gorszą reprezentację na pomnikach i sporadyczne kojarzenie kobiet z dokonaniami naukowymi. Robi się naprawdę smutno. Albo przerażająco.C

Myślę, że apel Perez jest wyraźny – należy zwiększyć reprezentację kobiet w różnych dziedzinach życia. To wieloletnie wyzwanie, które obejmuje cały świat i zależy od obu płci. Feminizm w takim wydaniu do mnie przemawia. Wymusza polemikę na poziomie danych, skłania do merytorycznej dyskusji i wyposaża w niej w solidny oręż.

„Niewidzialne kobiety”, Caroline Criado Perez, Wydawnictwo Karakter 2020, tłum. Anna Sak

Brak komentarzy

Skomentuj