„Lampart”, Giuseppe Tomasi di Lampedusa – RECENZJA
„Lampart” ukazał się w latach 50. XX wieku i od razu został okrzyknięty arcydziełem. Akcja powieści rozgrywa się w latach 1860-1910 i koncentruje na wielkiej politycznej rewolucji, jaka miała wtedy miejsce we Włoszech.
Risorgimento i zmierzch tradycji
Italią targa wiatr, który niesie nieuchronną i trwałą zmianę. Na Sycylii lądują żołnierze pod przywództwem Garibaldiego, słynnego bojownika o zjednoczenie kraju. Tzw. „wyprawa tysiąca” jest ważkim etapem w walkach na rzecz odrodzenia włoskiej jedności. My poznajemy ją oczami Lamparta Fabrizio Saliny – księcia i arystokraty, który domyśla się, że z nadejściem buntowniczych wojsk kończy się era jego i jemu podobnych („Jako przedstawiciel dawnej klasy rządzącej jestem skompromitowany razem z reżimem burbońskim. […] Należę do tego nieszczęsnego pokolenia, które znalazło się na przełomie starych i nowych czasów i które ani tu, ani tam nie czuje się dobrze.”).
Jego poczynania i decyzje są świadectwem schyłku epoki. Pokazują próbę zaadaptowania się do krystalizujących się właśnie warunków politycznych. Są także pożegnaniem z pewnym stylem życia i dowodem na istotne roszady na ówczesnej mapie wartości.
Korzystny mezalians
Rewolucja dotyczy nie tylko kwestii ustrojowych, ale i społecznych. Zmierzch wyższych sfer Lampedusa opisuje przede wszystkim poprzez połączenie rodu księcia z rodziną burmistrza don Calogero. Różnice wynikające z pochodzenia są widoczne i kłopotliwe. Burmistrzowi brak ogłady i manier. Jego zainteresowania są przyziemne, służą zarabianiu pieniędzy i powiększaniu majątku. Za to książę Salina, człowiek o znakomitej pozycji, interesuje się astronomią, matematyką i lubuje w sztuce. Zetknięcie się rodów jeszcze przed momentem byłoby wręcz nie do pomyślenia, ale teraz stwarza nowe możliwości, korygując obustronny bilans korzyści i strat.
Młode pokolenie, na którego małżeństwie zasadza się ów sojusz to już zupełnie inni ludzie niż ich przodkowie. W prostej rodzinie don Calogero córka jest najpiękniejszym dowodem odmiany – elokwentna i wykształcona nie wygląda na wnuczkę chłopa, którego przezywano Łajnem. Z kolei siostrzeniec księcia to ambitny i bezczelny młodzian, który staje po stronie buntu Garibaldiego, wyłamując się z arystokratycznej tradycji, ale próbuje przy tym zachować jej blichtr oraz znaczenie. W ten sposób staje się szansą na przetrwanie znaczenia rodziny i znalezienie jej miejsca w nowej rzeczywistości.
Sycylijskie tętno
Między uniesieniami zakochanych a polityką trafiamy na bardziej ponadczasowy obraz włoskiej ziemi i jej zmysłową charakterystykę. Giuseppe Tomasi di Lampedusa opisami przyrody dowodzi wielkiej miłości do Sycylii. Wyspa jest u niego wypełniona słońcem, roślinami i zwierzętami. Pachnie ziołami, ogrodami, mieni się w świetle księżyca i dogrzewa nas swoją temperaturą. Ustami księcia mówi również o sycylijskiej duszy:
„Wszystkie przejawy sycylijskiego życia mają w sobie coś ze snu, nawet te najbardziej gwałtowne: nasza zmysłowość jest pragnieniem zapomnienia, nasze strzelaniny i pchnięcia nożem są pragnieniem śmierci, pragnieniem zmysłowego letargu, a więc znowu śmierci, jest nasze lenistwo, nasze napoje ze skorzonery i cynamonu. Nasze zadumanie jest kontemplacją nicości, która chciałaby przeniknąć tajemnice nirwany”.
Zgrabnie odmalowane są również dworskie zwyczaje, klasowe zależności, niuanse związane z pozycją społeczną. Rysuje się przed nami panorama ówczesnego życia, w której pojawiają się klasztory, wsie, zakurzone drogi, polowania i suto zastawione stoły. Udaje się też zajrzeć do biedniejszych chat i podejrzeć toczące się w nich życie. Uchwycenie tej atmosfery jest największą zaletą powieści i czyni ją istotną w kontekście całej włoskiej literatury.
Jest to jednak książka, na której osiadł kurz. Nie obroni jej fabuła skoncentrowana na romansie obserwowanym oczami Lamparta. Przyjęcie konwencji powieści dziewiętnastowiecznej jest dla współczesnego czytelnika pewnym utrudnieniem. Interesujący jest raczej motyw przekształcania się Włoch, zachodu arystokracji i zmian we włoskim społeczeństwie. Żeby jednak w pełni je zrozumieć, trzeba sięgnąć poza książkę i zagłębić się w historię rewolucji Garibaldiego oraz schyłku europejskich monarchii. Dopiero wtedy można swobodnie przemykać przez przemyślenia księcia i kontemplować szczegóły jego życia. Wszystko to sprawia, że powieść jest raczej pozycją dla miłośników Włoch i południowej atmosfery tego kraju. Bez odrobiny tej namiętności możemy się nią rozczarować.
Giuseppe Tomasi di Lampedusa, Lampart, Książka i Wiedza 1988, tłumaczenie: Zofia Ernstowa
Brak komentarzy