„Golem”, Maciej Płaza – RECENZJA

„Najpierw człowiek uczy się mówić, a dopiero potem milczeć, i tylko ten, kto milczy, nie myli się nigdy”.

Trafiamy na wschodnie rubieże Rzeczypospolitej początków XX wieku do małej wsi, w której rezyduje stary cadyk. Docieramy do niej razem z tajemniczą i milczącą postacią – wyrosłym ponad miarę włóczęgą, którego przeszłość osnuta jest wielką niewiadomą. Wielki, pokraczny, bogobojny i dziwny niemowa intryguje całe otoczenie. Najpierw samym swoim przybyciem, później oznakami świątobliwości, a w końcu darem uzdrawiania. Nieprzystosowany, inny, budzący lęk i nadzieję wydaje się udręczony, a jednocześnie pogodzony z losem. Nie szuka niczego dla siebie, nie oczekuje, nie prosi, nie marzy. Jest intrygujący dla mieszkańców wsi i dla czytelnika – w skierowanych na niego spojrzeniach odbija się lokalna społeczność i duch opisywanego przez Płazę miejsca.

U pobożnych mistyków

W centrum powieści jest chasydyzm. Ten najbarwniejszy nurt judaizmu Płaza odmalowuje z dbałością o każdy detal, ale nie szafuje wyłącznie tym, co atrakcyjne i malownicze. Poznajemy codzienne życie chasydów, w tym cenę, jaką płacą za obraną przez siebie ścieżkę. Mistycyzm i wspólnota są tu wysunięte na pierwszy plan, jednak nie toną w tańcach i stereotypowej radości życia. Czasy są niepewne. Tu i ówdzie wybuchają pogromy, a drobny konflikt z sąsiadem gojem może stać się zarzewiem poważnych oskarżeń i starć.

Mieszkańcy żydowskiej dzielnicy mają też swoje osobiste problemy. Od reba Jakowa odchodzi żona zmęczona jego oddaniem wspólnocie, a córka cadyka pogrąża się w niepokojącym najbliższych odosobnieniu wywołanym przez żałobę, a roznieconym przez gorset wiary. Ludzi dotykają choroby, nie każdy biznes kwitnie, a na uboczu wsi starsi oczekują swego końca w zatęchłym przytułku.

Stylistyczny ogień

Dzięki Płazie wkraczamy w ten świat i oglądamy go od środka. Długie, hipnotyzujące zdania wybijają rytm naszej podróży, wciągają nas w wir chasydzkiego życia, wydłużają oddech, na którym przewracamy kolejne strony. Język porywa nas w nieznane. Jeśli nie jesteśmy znawcami żydowskiej tradycji, niejednokrotnie trafimy na nieznane słowa, które nie zostaną objaśnione w żadnym przypisie ani słowniczku. Trudno. Zwycięży za to właśnie rytm, tempo, ciąg, w którym znajdziemy się dzięki niezwykłemu stylistycznemu metrum.

Brawurowo i z rozmachem

Golem to popis erudycji. Maciej Płaza ma ogromną wiedzę o żydowskiej kulturze, teologii i tradycji. Prowadzi dialog z innymi dziełami, nie tylko powieścią Meyrinka. Do tego bardzo przewrotnie odnosi się do samej legendy o praskim golemie, którą  warto sobie przypomnieć jeszcze przed lekturą.

Czytanie tej książki będzie miało zatem inny posmak w zależności od poziomu wtajemniczenia czytelnika. Ale nawet jeśli nie możemy dotrzymać autorowi kroku, spotkanie z jego powieścią będzie należało do tych bardzo wartościowych.

Maciej Płaza, Golem, Wydawnictwo W.A.B. 2021
Książka na stronie wydawcy.

Przeczytaj również:

Brak komentarzy

Skomentuj