„Ten się śmieje, kto ma zęby”, Zyta Rudzka – RECENZJA
Bać mogą się związki frazeologiczne i wszelkie zlepki słów, bo Rudzka je inteligentnie przestawia, rozbija, figlarnie odziera z pierwotnych znaczeń. To bardzo świadome rzeźbienie w języku i naginanie go do swoich potrzeb robi z niej literackiego demiurga, przed którym drży niejedno czytelnicze serce.