Książka "Gdy leżę, konając" stoi na tle ściany

Gdy leżę, konając – William Faulkner | RECENZJA

Faulkner każe patrzeć oczami ludzi, których długo nie rozumiemy, nie czujemy, nie umiemy uplastycznić. Krótkie rozdziały od początku wciągają w chaos imion, którym trudno przypisać twarze. A relacje, związki i zależności między bohaterami stają się klarowne dopiero po zamknięciu książki.

Książka Camille Laurens "Dziewczynka" leży na drewnianym stole

„Dziewczynka”, Camille Laurens – RECENZJA

Camille Laurens nie nazywa rzeczy po imieniu – ona wykrzykuje ich nazwy. Wygłasza swój manifest, oskarżając patriarchalny świat i niewidzialne prawo, które od niepamiętnych czasów spycha kobiety na margines społeczeństwa.

„Toń”, Ishbel Szatrawska – RECENZJA

W „Toni” jesteśmy świadkami zmierzchu germańskiej potęgi, która rozpętała światową wojnę, a teraz dogorywa w chaosie. Patrzymy na koniec Prus Wschodnich, na konanie całych miast i schyłek starego świata. Poznajemy ziemię, na której splatają się losy Polaków, Litwinów, Niemców, Rosjan, Mazurów i ludzi, którzy nigdy nie pisną słowa o swojej przeszłości.

Okładka powieści "Ten się śmieje, kto ma zęby" widoczna na kindlu trzymanym w dłoni.

„Ten się śmieje, kto ma zęby”, Zyta Rudzka – RECENZJA

Bać mogą się związki frazeologiczne i wszelkie zlepki słów, bo Rudzka je inteligentnie przestawia, rozbija, figlarnie odziera z pierwotnych znaczeń. To bardzo świadome rzeźbienie w języku i naginanie go do swoich potrzeb robi z niej literackiego demiurga, przed którym drży niejedno czytelnicze serce.

„Dżiny”, Fatma Aydemir – RECENZJA

Dżiny to powieść migracyjna, która wychodzi poza schemat. Trafiamy do rodzinnego gabinetu luster, by słuchać opowieści pełnej skomplikowanych emocji i fabularnych twistów.

„Przerzut”, Phil Klay – RECENZJA

Kluczowy jest tytułowy przerzut, czyli powrót z ukończonej misji. Następuje koniunkcja sfer i ze świata potworów trzeba przeskoczyć na zielone łąki Ameryki. Zawiesić na haku mundur, wrócić do języka obcego cywili i nadać kształt swojej opowieści. To właśnie moment, w którym marines dostrzega Phil Klay. Sam służył w piechocie morskiej i jest weteranem wojny w Iraku, więc wie, o czym mówi.

Książka Mein Gott, jak pięknie

„Mein Gott, jak pięknie”, Filip Springer — RECENZJA

W "Mein Gott, jak pięknie" jest jak na obrazach Jakuba Różalskiego, na których po chłopskich pejzażach łażą zimne mechatrony. Wystarczy, że chwilę zadumamy się nad leniwą rzeką i spokojnym siołem, a już okazuje się, że koryto trzeba uregulować, a wieś wysiedlić pod budowę kolei. I tak właśnie zrasta się to, co ludzkie, z tym, co naturalne i zastane.

„Matka wszystkich pytań”, Rebecca Solnit

„Matka wszystkich pytań” to książka o milczeniu, które chroni przemoc i o głosach, które uczą, że należy krzyczeć. Eseje płyną nieokiełznane, rozlewają się poza koryto głównej myśli i niosą ze sobą wszystko, co do niego wpadło. Momentami dzielą się na dygresyjne strużki, ale nadal zasila je ten sam żywioł. W ten sposób płyniemy od rzeczowego zestawiania rodzajów milczenia do zabarwionej inteligentnym humorem analizy literatury.

Książka otwarta na kolorowej ilustracji przedstawiającej muzyka z puzonem

„Święta cały rok”, Gosia Kulik i Tomek Żarnecki

Gosię Kulik cenię za niepodrabialny styl, rozbuchany kolor i dziecięcą radość z rysowania, która emanuje z jej prac. Patrzę na nie i wydaje mi się, że też mogłabym wziąć kredki i narysować takiego ładnego świstaka lub soczystego pomidora. Jednak nic z tego — ja nie umiem, a Gosia to strasznie zdolna bestia, której ilustracje, grafiki, plakaty, komiksy i prace wszelkiej maści zachwycają mnie od lat.

„Pamiętniki Hadriana”, Margueritte Yourcenar

Znakomita lektura. Wymagająca, oryginalna, żądająca skupienia. Wsłuchując się w głos Hadriana, kluczymy między boskością a człowieczeństwem. Śledzimy los cesarza i mężczyzny z krwi i kości. Jak przypomina nam zainspirowana Flaubertem autorka, przenosimy się do czasów, gdy jedni bogowie już zasypiali, a inni jeszcze się nie obudzili. Triumfował człowiek.

„Lata”, Annie Ernaux – RECENZJA

Annie Ernaux nie pisze tylko o tym, co się działo, ale przede wszystkim o tym, jakie wywoływało to emocje. Pisze, jak ludzie przeżywali kolejne wydarzenia, jakie żywili nadzieje, jak odnajdywali się w przeobrażającej się rzeczywistości. Fakty i uczucia. Historyków interesują te pierwsze, pisarkę wyłącznie duet.

Książka Cukry Doroty Kotas trzymana w dłoni. W tle lustro.

„Cukry”, Dorota Kotas – RECENZJA

Czy można opowiedzieć, jak widzi się świat? Opisać obcym, po jakich chodzi się ścieżkach, jak zwija się kłębki myśli, jakie ma się prywatne symbole, nawyki, drzazgi i drobiazgi?

„Depesze”, Michael Herr – RECENZJA

Jak pisać o wojnie? Co to znaczy być reporterem wojennym i świadkiem historii? Nie ma lepszej książki, w której da się znaleźć odpowiedzi na te pytania. „Depesze” to klasyka literatury faktu, niepodważalny numer jeden dziennikarskiego rzemiosła i tekst, który nigdy się nie zestarzeje.

Powieść Agata Denisy Fumelkovej na tle okna

„Agata”, Denisa Fulmeková – RECENZJA

Słowacka mikropowieść o wiejskiej dziewczynie skazanej za czary nie wychodzi poza schemat. Nie muszę streszczać fabuły, żebyście mogli ją sobie wyobrazić. Środkowoeuropejskie „Czarownice z Salem” realizują uniwersalny scenariusz i nie zabierają nas dalej. Szkoda.

„Dom”, Paco Roca

Paco Roca narysował osobisty komiks o utracie ojca i sięganiu wspomnieniami do ulotnych chwil dzieciństwa. Udało mu się oddać ich ciepło, przytulną intymność i stworzyć swoimi rysunkami bardzo kameralny nastrój.

„Jądro dziwności”, Peter Pomerantsev

Takie reportaże zazwyczaj szybko się starzeją, ale z tym jest na odwrót. Książkę czyta się dziś uważniej. W kontekście obecnych wydarzeń wiele spostrzeżeń autora wydaje się szczególnie cennych. Wyłania się z nich Rosja, która jest zdolna zaakceptować niejedno kłamstwo, Rosja dziwna i szalona, ale niestety w tym najbardziej niebezpiecznym sensie.

„Bowie w Warszawie”, Dorota Masłowska

David Bowie w 1976 wysiadł na Dworcu Głównym, przeszedł się po stolicy i kupił płytę „Śląska” w pobliskiej księgarni. I do tej Warszawy, miasta dyszącego w szarzyźnie komuny, zagląda Dorota Masłowska. Pretekst mamy więc muzyczny, ale w tle historii słychać raczej inny podkład, trochę bigbitowy, a trochę po polsku groteskowo-poważny.

„Anomalia”, Herve Le Tellier – RECENZJA

Anomalia to hicior minionego roku. Francuska powieść dorobiła się Nagrody Goncourtów i milionów czytelników. W Polsce sprzedała się na pniu i Wydawnictwo Filtry niedawno zamówiło dodruk. Skąd ten sukces?

„Człowiek, który znał mowę węży”, Andrus Kivirähk

Zieje z „Człowieka, który znał mowę węży” smutek i żal za czymś, co kiedyś było fundamentem ludzkiego ja i genem każdej opowieści. My, kolejne pokolenia, nieme jak mrówki, zapomnieliśmy, co straciliśmy. Las już nie jest naszym domem, nikt nie mówi mową węży.